W poprzednim wpisie wspominałem o zamontowaniu płyty z inskrypcją zwiazaną z rodziną Szarków. Wiem że może sie doszukuję, sam nie wiem czego, ale wiem że nasi przodkowie czuwają nad nami i ich dusze się radują że w dzisiejszych czasach codziennego biegu do... no właśnie do czego...? wspominamy ich imiona, wydarzenia z nimi związane.
Nie umiera Ten, kto tkwi w pamięci...
Wszystkie zdjęcia z domu rodzinnego mojego Taty pamiętam na pamięć, przejrzałem je co najmniej dwa razy. W tym tygodniu postanowiłem odwiedzić babcię, ot tak niespodziewanie. Nawiązaliśmy rozmowę na temat historii rodziny. W sumie to z babcią ostatnio nie mamy innego tematu. Ale wracając do sedna sprawy. Babcia wspomniała ze gdzieś powinno być zdjęcie z pogrzebu mojej praprababci Katarzyny Szarek, żony Jana który zmarł w szpitalu Tworkach, matki dwanaściorga dzieci i kobiety której los nie oszczędzał. Katarzyna i trójka jej synów zostali wypisani na tablicy którą zamontowałem kilka tygodni temu. Jakże wielkie było moje zdziwienie, że takie zdjęcie istnieje, a ja o tym nic nie wiem...
Po kilku dniach słyszę z ust mojej mamy - "Byłam dziś w Uninie u babci i mam dla ciebie zdjęcie"! I o to jest, zdjęcie z pogrzebu Katarzyny. W trumnie leży śp. Katarzyna, przy trumnie stoi Marianna Mazek zd. Szarek, córka Katarzyny jedyna która się "odchowała" z dwanaściorga dzieci Katarzyny i Jana. Przy trumnie stoi również moja babcia Helena (córka Marianny) z braćmi Stanisławem i Marianem.
|
Pogrzeb Katarzyny Szarek zd. Sobiech - 1938
|