poniedziałek, 14 marca 2016

Indeksacja jak wypominki...

Jak pewnie wielu z Was wie indeksuję w Garwolńskiej Grupie Indeksującej skupionej przy portalu www.garwolin.org. Razem (już w grupie ponad 60 osób) indeksujemy księgi metrykalne z parafii diecezji siedleckiej.

Dziś, podczas indeksacji naszło mnie na takie gdybanie... co ja robię? Pewnie nie jeden ze znajomych, jak i członków rodziny by powiedział że przepisuje "umarlaków" do komputera. Ale są też tacy co docenią to co robię i dopingują. Przecież nic oprócz życia... nas nie goni. Nie musi to być zrobione na jutro, na pojutrze. Ale jak nie my to może nikt inny tego nie zrobi.


Ja co wieczór odmawiam modlitwę za rodzinę i głównie za nią, ale i  za tych co spotkałem danego dnia... jak i za tych co odczytałem w księgach. Oczywiście nie wymieniam wszystkich z imienia i nazwiska jak ksiądz w kościele podczas wypominek, ale wymieniłem ich podczas indeksacji i wpisuję do arkusza kalkulacyjnego.

My podczas indeksacji jednego aktu wymieniamy co najmniej 6-7 osób

A jak to się ma do rzeczywistości? - aktualnie na pulpicie mam jedną z "naszych" parafii, nie są to lata bardzo odległe, ale to zależy od punktu widzenia, mam rok 1917, w jednym akcie odczytuję:

"Działo się dnia 1 kwietnia roku tysiąc dziewięćset siedemnastego roku w osadzie XXXXX, o godzinie ósmej rano stawił się JAN KOWALSKI gospodarz mający lat czterdzieści i MIKOŁAJ NOWAK rymarz mający lat pięćdziesiąt osiem, obydwaj z osady XXXXX i oświadczyli że dnia wczorajszego w osadzie XXXX zmarła MARIA IKSIŃKSKA z POZNAŃSKICH rolniczka licząca czterdzieści osiem lat. Pozostawiła po sobie owdowiałego BOLESŁAWA IKSIŃSKIEGO. Córka JANA i MARII z KOWALÓW małżonków POZNAŃSKICH. Po przekonaniu się naocznie o śmierci MARII IKSIŃSKIEJ z POZNAŃSKICH akt ten stawiającym przeczytany, a gdyż oni pisać nie umieją, przez nas tylko podpisany.
                                                                               ks. NEPOMUCEN ROZWADOWSKI"

To tylko przykładowy akt w którym wspomniałem 7 osób, a niekiedy w akcie stawiających jest więcej, jak i są wymieniani dzieci. Takich aktów staram się dziennie robić przynajmniej dziesięć.

Rodzina, syn, firmy które prowadzę poświęcają większość mojego dziennego czasu, ale gdy nadchodzi wieczór i w domu robi się cicho to staram się zindeksować przynajmniej te 10 aktów...

Cieszę się że zaraziłem się genealogią i że zarażono mnie indeksacją. Może do mega indeksujących nie należę (takich poznałem na GEnPol-u 2016), ale w jakimś stopniu staram się coś zrobić. W końcu w grupie siła, my (GGI) oddaliśmy już kilkaset tysięcy indeksów, a w najpopularniejszym portalu genealodzy.pl znajduje się ich ponad 18 milionów.

Wieczny Odpoczynek Racz Im Dać Panie...

Wracam do indeksacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz