poniedziałek, 2 maja 2016

Janusz Zygmunt Kot w służbie wojskowej

Jakis czas temu na Facebooku pochwaliłem się że moja babcia Helena odebrała z rąk Komendanta Komendy Uzupełnień wojskowych ppłk. Mirosława Łyżwy srebrny medal „Za zasługi dla obronności kraju”
Tak jak wspominałem babcia wychowała pięciu synów z których każdy odbył zasadniczą służbę wojskową. W tym poście chcę przybliżyć służbę mojego śp. Taty Janusza Zygmunta Kot. Wszystkie informacje posiadam z książeczki wojskowej.


  • książeczka wojskowa została wystawiona 24 kwietnia 1965 roku.
  • pierwsze potwierdzenie zgłoszenia się do poboru następuje tego samego dnia co została wydana książeczka tj. 24 04 1965 roku.
  • kolejne zgłoszenie się do poboru następuje 2 maja 1966 roku.
  • następne rok później, 22 maja 1967 roku.
  • 16 lutego 1968 roku tato zostaje wcielony do jednostki JW2233 - Pułk Obrony Terytorialnej miasta stołecznego Warszawy, do 1 kompani. na stopień szeregowca wg. rozkazu dowódcy JW2233 nr. 42/68. Rodzaj wojsk: O.T.K - Obrona Terytorialna Kraju. Numer specjalności wojskowej 01/001/02. Funkcja: Obsługa C.K.M. 
  • przysięgę Tato złożył 7 kwietnia 1968 roku w tej samej jednostce. wg. rozkazu nr. 84/68.
  •  14 grudnia 1968 roku wg. rozkazu MON nr 14 poz. 71 po dobyciu zasadniczej służby wojskowej został przeniesiony do rezerwy. 
  • 14 czerwca 1973 roku został skreślony z ewidencji przez organy prowadzące ewidencje wojskową.
  • po czym... tego samego dnia został ponownie przyjęty do ewidencji.
  • a 13 stycznia 1976 ponownie wykreślony.
Janusz Zygmunt Kot podczas służby wojskowej
Janusz Zygmunt Kot podczas służby wojskowej

To co się wydarzyło w ciągu tych kilku ostatnich dni było pewnym bodźcem by zagłębić się w historię służby wojskowej mojego Taty. Babcia jest mega dumna w otrzymanego wyróżnienia, a ja razem z nią się cieszę! Bo dzięki temu miałem okazję zagłębić się nad przeszłością!



Wszystko ma swój czas!


czwartek, 7 kwietnia 2016

Za wolną Polskę oddał 77 lat samotności

77 lat samotnie w mogile zbiorowej - tyle oddał za wolną Polskę brat mojego dziadka. Franciszek Kot o którym tu już pisałem. Franciszek Kot (~1910-1939)

Na szczęście i dzięki ludziom dobrej woli udało się odnaleźć miejsce jego spoczynku, a wczoraj po blisko 77 latach ktoś z bliskiej rodziny odwiedził jego grób.

O Franku pisałem już i o jego poszukiwaniach, sprawiło mi to wiele radości i poczułem się spełniony, a cieszyłem się nie tylko ja.  Lecz do Pabianic ponad 200 km. i nigdy nie było czasu by pojechać. Lecz gdy mój brat w sprawach służbowych oznajmił mi ze będzie w Pabianicach, stwierdziłem że musi tam zajechać i znaleźć ten grób - długo go namawiać nie musiałem :)

Pojechał...

- Jestem! Znalazłem!
- Na liście jest czy na krzyżu? (czyli czy w go zidentyfikowano, bo wiele grobów "NN" lub listy poległych.
- Ma oddzielną kwaterę, razem z innym żołnierzem

Pomyślałem super!

- Rób zdjęcia, najwięcej jak możesz i będzie ok - wiedział co robić mam nawet film :)

Po powrocie, obejrzałem zdjęcia, a brat mówi że na urodziny do niego przyjechał... na krzyżu widniała data *10.04.1916 - mówię co za zbieg okoliczności. Ale dzięki Sebastianowi Jędrychowi dowiedziałem się że jednak Franek urodził się nie 10 kwietnia, a 10 września. Jak by nie było, mój brat odwiedził go w roku gdy obchodził by swoje 100-tne urodziny,  

Zginął tak jak przypuszczałem "Z informacji dostępnych na wikipedii wynika że jeśli Franek poległ pod Pabianicami to musiał zginąć w pierwszych dniach września 1939." dokładnie 7 września 1939.

Genealogia i grono ludzi którzy się tym zajmują jest niesamowita

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!





niedziela, 20 marca 2016

Podsumowanie i zliczenie Przodków

Postanowiłem zrobić małe podsumowanie moich prawie 4 lat poszukiwań genealogicznych. Na dzień dzisiejszy (20.03.2016) licząc włącznie z jedenastym pokoleniem powinienem mieć 2046 przodków, na dzień dzisiejszy mam ich odszukanych 208. Dodam że ten wywód to tylko mój osobisty, a dodatkowo zajmuję się linią mojej żony i dla mojego syna moje jedenaste pokolenie, będzie dla niego już dwunastym (sic!)

Zauważyłem u mnie zjawisko powszechnie znane w genealogii jakim jest „ubytek przodków” czyli że dwie spokrewnione ze sobą osoby wzięły ze sobą ślub, ale nie chodzi tu o brata i siostrę lecz o pokrewieństwo w 6 pokoleniu. Osoby stające przed ołtarzem zapewne nie były świadome że są ze sobą spokrewnione.

sobota, 19 marca 2016

Markowscy z Wanat



Zbrodnia jaką dokonali Niemcy podczas II Wojny Światowej w 1944 na mieszkańcach Wanat do dziś pozostaje w pamięci mieszkańców powiatu garwolińskiego i tym bardziej powinna zostać w pamięci naszej rodziny. Przodkowie mojego syna na własnej skórze poczuli ból po stracie bliskich. Dlatego chcę przedstawić tą historię, niech przetrwa i każde pokolenie ją przekazuje kolejnemu jak wielkiego barbarzyństwa dopuścili się niemieccy okupanci na niewinnych mieszkańcach Wanat.

poniedziałek, 14 marca 2016

Indeksacja jak wypominki...

Jak pewnie wielu z Was wie indeksuję w Garwolńskiej Grupie Indeksującej skupionej przy portalu www.garwolin.org. Razem (już w grupie ponad 60 osób) indeksujemy księgi metrykalne z parafii diecezji siedleckiej.

Dziś, podczas indeksacji naszło mnie na takie gdybanie... co ja robię? Pewnie nie jeden ze znajomych, jak i członków rodziny by powiedział że przepisuje "umarlaków" do komputera. Ale są też tacy co docenią to co robię i dopingują. Przecież nic oprócz życia... nas nie goni. Nie musi to być zrobione na jutro, na pojutrze. Ale jak nie my to może nikt inny tego nie zrobi.